Saturday 1 January 2011

1 - noworocznie

Kto ocenia moje wybory?

Na pewno Rodzina. I ta część ludzkości zazwyczaj jest po "mojej stronie". I nieważne, co sobie postanowię, Rodzina zawsze będzie mnie wspierać. Czasami też doradzać, ale to już jest moja sprawa, czy się do tych rady zastosuję.
Mój Kochany też jest zainteresowany moimi wyborami. Jakby nie patrzeć, mają one wpływ też na Niego. Dlatego Jego zdanie na pewno muszę (i chcę) brać pod uwagę. Często doradza mądrze, chcociaż zdarza Mu się coś "palnąć" i wtedy udaję, że się zgadzam, a i tak robię rzeczy po swojemu. Taka wypracowana taktyka :-)
Ale inni też oceniają. Znajomi na przykład. Wolałabym, żeby akceptowali, nawet jeśli się nie zgadzają. Ale oceny z ich strony nie lubię. W końcu to są moje wybory i ich one że tak powiem, nie dotyczą.
Przypuszczam, że znajomi znajomych też oceniają, jak się dowiedzą, co i jak.

Ale mój wybór na ten nadchodzący rok jest taki: nie przejmować się.
Szczególnie tymi, których zdanie i tak niczego nie zmieni. Bo po co mam myśleć, zastanawiać się, czy moje wybory są powszechnie akceptowane, denerwować się, jak ktoś krytykuje i zmieniać to co robię, żeby zadowolić innych? W tym roku to ja jestem najważniejsza! ;-)
Ja potrzebuję miejsca, czasu i ciszy na naukę; wyrozumiałości, jak humory mi się zmieniają; wsparcia, kiedy będę zdawać ostatnie egzaminy; opieki, kiedy będę po nich pół-żywa i wakacji - zasłużonych.
A w zamian będę najlepszą, najukochańszą i najwspanialszą Martą na Świecie :-)


1 comment:

  1. witaj na blogerze! :) nareszcie nowa ciekawa oprawa!

    szczęsliwego nowego roku życzę! no i pisz dużo! :D

    ReplyDelete