Poświątecznie rozleniwienie nie sprzyja nauce.
A jak się właśnie okazało, jeden ze studentów z którymi pracuję nad grupowym projektem miał wypadek i teraz trzeba napisać jego część eseju. Tak więc mam dodatkową rzecz do zrobienia.
Na szczęście wykładowcy na uniwerku są raczej wyrozumiali i oceniając naszą pracę mają uwzględnić okoliczności łagodzące. Nie mogę tego w żaden sposób sprawdzić, ale mam nadzieję, że tak właśnie będzie.
Pogoda jak w marcu - dzień rozpoczyna się słońcem, w okolicach południa pada, a pod wieczór prószy śnieg. Robię dobry użytek z maszyny do kawy którą dostaliśmy na Święta i popijam ciepłą vanilla late na rozgrzanie i rozbudzenie.
Miałabym ochotę upiec ciasto, ale a) Mitch nie jada ciast, b) ja jestem na diecie, c) nie powinnam mieć na to czasu, bo powinnam się pilnie uczyć i pisać prace.
No comments:
Post a Comment