Thursday 6 January 2011

4

Wczoraj wieczorem przerobiłam z Mitchem pierwsze kilka stron samouczka do języka polskiego.

Zaczęliśmy od alfabetu i czytania liter 'Polish way'. Mitch wiedział, jak przeczytać Ą i próbował tą samą zasadę zastosować do Ć wymawiając je [cą]. Teraz już wie, że kreseczka nad literką to zmiękczenie, a ogonek to wymowa nosowa ;-)

Tak więc wczoraj skupiliśmy się na czytaniu i wymowie. Zakończyliśmy "lekcję" czytając wstęp do polskiego paszportu: 
"Władze Rzeczypospolitej Polskiej zwracają się z uprzejmą prośbą do wszystkich, których może to dotyczyć o okazanie posiadaczowi tego paszportu wszelkiej pomocy jaka może się kazać niezbędna w czasie pobytu za granicą."

Nie było łatwo - największą trudność sprawiło Mitchowi słówko "niezbędna". 

Postanowiliśmy, że Mitch spróbuje uczyć się dziesięciu słówek dziennie. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać w rzeczywistości. Póki co jest bardzo podekscytowany odkrywaniem języka polskiego. Zainstalował sobie nawet aplikację z polskimi słówkami na iPod. Ciekawa jestem na jak długo starczy mu entuzjazmu. 
Dzisiaj mamy w planach lekcję pt. "Dzień dobry. Nazywam się..."

1 comment:

  1. super! i tak trzymac! :)
    moj sie nie chce uczyc polskiego, polega całkowicie na moim angielskim, zobaczył polskie liczebniki napisane słownie i sie wystraszył LOL
    a tak poza tym zna kilkanascie luźnych słow ale żadnej gramatyki
    fonologia i odmiany i deklinacjie polskiego jest dla niego nie do przeskoczenia.

    ReplyDelete