Wednesday 12 January 2011

6

Hura!

Pierwszy esej tej sesji oddany! A właściwie więcej niż esej: 10-minutowy film na DVD, 40 stron 'sales portfolio' i 1500 słów refleksji. Przygotowanie tej pracy zajęło mojej grupie prawie trzy miesiące, ale wreszcie nadszedł dzień jej oddania i ulżyło mi, że już więcej nie muszę na to patrzeć.

Pogoda jest strasznie marna. Pada, wieje, zimno... i tak cały czas ;-) A przynajmniej do niedzieli, jak pokazuje pogodynka. I jak ja mam się przy takiej depresyjnej pogodzie wziąć do pracy? Jeszcze trzy prace mam do napisania i 'dissertation'. Ale mnie się nie chce... już bym wolała z Maminką w scrabble grać ;-)

Mitchusiowi powoli idzie nauka polskiego. Małe osiągnięcia na poziomie 5-10 słówek dziennie świętujemy kieliszkiem wina albo piwem. Ale mogłoby być lepiej. Niestety motywacji mu brakuje, bo przyjazd do Polski raczej nie dojdzie do skutku. Ale ja się nie poddaję i go popycham do nauki. Dobrze by było, gdyby mnie też tak ktoś popchnął.

Póki co idę sobie zrobić galaretkę. Może jak sobie osłodzę trochę życie, to mi się zachce... :-)

No comments:

Post a Comment