Po wczorajszym paskudnym dniu przyszedł śliczny piątek. Słoneczko świeci, śliwki i liście spadają z drzew, jest dość rześko, ale przyjemnie.
Ken ma wolny dzień i okupuje iPad'a - swoją nową zabawkę, Cindy czeka cierpliwie żeby ktoś jej porzucał piłeczkę, a ja nie ustannie przeszukuje internet w poszukiwaniu pracy (i robię zdjęcia ogródka).
No comments:
Post a Comment